Heii Avenironators! ♥

Jest 22, boli mnie głowa, a jedyny sprzęt, na którym jest internet, to mój Microsoft, który w swoim sklepie nie ma apki Blogger i muszę się męczyć z internetową wersją bloggera, wersją na komputery, której używam na telefonie.

Wracając, dotarłam na Mazury wczoraj po południu. Wszystko jest dobrze. Zrobiliśmy zakupy w super zaopatrzonej we wszystko Biedronce, zjedliśmy coś na szybko i zobaczyliśmy, co tam ciekawego w okolicy, jak dotrzeć nad pobliskie jezioro i w ogóle. Nie byliśmy jednak długo przy jeziorze, bo robiło się chłodno. Wróciliśmy, zjedliśmy, poszliśmy spać. Teraz natomast skupimy się na dzisiejszym dniu.

Dzień zaczęłam dosyć wcześnie, bo o 9. Ogarnęłam się, zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy. Najpierw pływaliśmy jachtem po jednym z wielu jezior przez godzinę (zdjęcia dodam po powrocie do prawdziwego domu, bo wszystkie robiłam aparatem, a jak już wspomniałam, tylko na telefonie mam internet), będąc obok Amfiteatru w Mrągowie (tak, jestem w Mrągowie), czyli w miejscu, gdzie odbywa się co roku w lipcu Mazurska Noc Kabaretowa, której jestem dużą fanką, później poszliśmy zjeść, a następnie wypoczywać nad tym samym jeziorem (czyt. opalać się). Po kilku godzinach wróciliśmy do domu, zrobiliśmy grilla, zapoznałam się z kilkoma osobami (w okolicy sami chłopcy, uczyli mnie grać w piłkę) i teraz szczęśliwa, ale zarazem zmęczona, idę spać.

Może takie posty nie są najlepszymi na świecie, ale fajnie będzie wspominać wyjazdy, czytając własne notki w formie dziennika za jakiś czas. Jak piszę, zdjęcia po powrocie.

W komentarzach piszcie, co myślicie o tego typu postach, czy byliście kiedyś w Mrągowie i co warto tam zobaczyć.

Do jutra! ♥

Proszę, poklikaj w te linki. Pomożesz mi w ten sposób zarobić na nowy sprzęt fotograficzny, aby zdjęcia na blogu były lepszej jakości.
KLIK1 / KLIK2 / KLIK3 / KLIK4 / KLIK5 / KLIK6 / KLIK7 / KLIK8 / KLIK9
Możesz też poklikać w reklamy w pasku bocznym. Dziękuję z góry. ♥

12 komentarzy:

  1. Nigdy nie byłem Mrągowie, ale w okolicach już owszem. Mazury to piękne miejsce :) Dość aktywnie spędzasz te wakacje :D Najważniejsze to wypocząć, więc jak tam pominiesz kilka dni (mimo, że założenie było codziennie) to chyba nikt Cię z tego powodu nie zje :D Człowiek się wypala, czasami potrzebna jest przerwa na złapanie oddechu ;) A nowe znajomości to mam nadzieję również nowi czytelnicy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawie to samo. :D
      Ja jestem tym rodzajem człowieka, który już wymarł, ale jak coś obiecam, to staram się z całych sił tego dotrzymać. ;)
      Bez przesady, blogowanie to dla mnie przyjemność. :)
      Nie sądzę, to chłopcy, wolą oglądać, jak ktoś gra w CSa, niż czytać jakieś lifestylowe blogi. ;))


      Usuń
    2. Zależy jak szeroko definiujesz okolice xD
      Przeważnie też jak coś komuś obiecuję, to słowa dotrzymuję, ale czasami wymaga to też chęci drugiej osoby i wtedy nic nie zrobisz :P Ale doceniam Twoje starania :)
      Różni ludzie są, my też jesteśmy chłopcami, a czytać potrafimy xD

      Usuń
    3. Hah xD
      Racja. Dzięki. ;)
      Chodzi mi o chłopców dużo przed osiemnastką. xDD Ty, jeśli się nie mylę, przekroczyłeś ten próg. ;)

      Usuń
    4. Przekroczyłem, 4 lata temu, ale to nie znaczy, że inni w moim wieku przestali oglądać gierki, mnie po prostu to nie kręciło nigdy xD

      Usuń
    5. Majnkraft, Ce Es, Gie Te A, idk. Inne pokolenie, inne czasy, czasy pokemonów i ery wychodzenia na dwór jedynie w pogoni za wirtualnymi japońskimi pupilami. [*]

      Usuń
    6. Nie no, nie wrzucaj mnie znowu do worka z ludźmi co to tylko na świeżym powietrzu siedzą :P Też sobie gram z kolegami itp itd Ale to tak w wolnej chwili ;) Ale pokemonów nie rozumiem :D Starą gierkę tak, nowa to nie bardzo :F

      Usuń
    7. No okok. xD Ja tego nie mam i czuję się wyróżniona xD

      Usuń
  2. W Mrągowie nie byłem, ale na chwilę w Koszalinie a potem prosto stamtąd do Mielna autobusem pojechaliśmy za pierwszym razem, a za drugim pojechaliśmy z ciocią jedną i drugą samochodem i był super rodzinny grill ;) Na szczęście komary nas nie zjadły, chociaż było ich mnóstwo :D Skoro piszesz, że jest 22 a potem "Dzień zaczęłam" to czemu używasz czasu przeszłego jak to jest dzisiaj? To nie jest chyba charakterystyczny styl pisania dla dzienników :p ;) Zdrówka jak boli główka ;)
    Na Mazury dojeżdża się chyba szybciej niż pociągiem do Koszalina a potem autobusem do Mielna, co ;) ?? Ja miałem takie szczęście, że tylko się tam opalałem albo chodziłem po morzu, bo pływać nie umiem xD Ale do dziś pamiętam te super kulkowe automaty i takie coś (nie pamiętam nazwy) jak unihokej przy knajpach (jesteś sobie Ty i ktoś z rodziny na przykład i próbujecie wbić sobie nawzajem krążek a druga osoba próbuje Wam to przeszkodzić - wersja bardziej zaawansowana po dwie osoby nas chyba nie interesowała)... Było to chyba też w Grecji (albo i nie) i się strasznie wściekłem, bo jakiś dwóch debili za długo w to grało i nie dało zagrać innym :( Wrrr...

    "Wróciliśmy, zjedliśmy, poszliśmy spać."
    Uwaga! SPOILER!!! Standard KAŻDEGO wyjazdu :D !!!

    "Ogarnęłam się, zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy."
    Kolejny standard :D

    "Dzień zaczęłam dosyć wcześnie, bo o 9."
    To jest wcześnie? Ja w roku szkolnych wstaję o 6, także przy mnie wymiękasz :D A w wakacje wczoraj po raz pierwszy wstałem o 8 :p A może to było kilka dni temu :D ???

    "Najpierw pływaliśmy jachtem po jednym z wielu jezior przez godzinę (zdjęcia dodam po powrocie do prawdziwego domu, bo wszystkie robiłam aparatem, a jak już wspomniałam, tylko na telefonie mam internet)"
    A łowiłaś ryby z jachtu :D ???

    "będąc obok Amfiteatru w Mrągowie (tak, jestem w Mrągowie), czyli w miejscu, gdzie odbywa się co roku w lipcu Mazurska Noc Kabaretowa, której jestem dużą fanką"
    Też lubię wszelkie kabarety ;) Ale w Mrągowie jeszcze nigdy nie byłem - może kiedyś mnie zabierzesz, chociaż jestem "trochę" starszy od Ciebie, jak wiesz to z mojego bloga :D

    "później poszliśmy zjeść, a następnie wypoczywać nad tym samym jeziorem (czyt. opalać się)"
    Standard i pokaż potem, czy się opaliłaś ;) Bo ja mam chyba jakąś barierę słoneczną :D W ogóle się nie opalam - tylko trochę w Grecji (na Krecie) :(

    "Po kilku godzinach wróciliśmy do domu, zrobiliśmy grilla, zapoznałam się z kilkoma osobami (w okolicy sami chłopcy, uczyli mnie grać w piłkę) i teraz szczęśliwa, ale zarazem zmęczona, idę spać."
    Standard + super grill (kto go nie lubi :D??) ;) Ja się z nikim nie zapoznawałem :( Ale za to byłem na Krecie w hotelu, gdzie był bród, smród i ubóstwo :D Nie wierzycie? Jeśli nie, to teraz żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia temu ohydnemu, śpiącemu karaluchowi (podobno żyją wiecznie) :*(

    "Może takie posty nie są najlepszymi na świecie, ale fajnie będzie wspominać wyjazdy, czytając własne notki w formie dziennika za jakiś czas."
    Jak to mówili i mówią nadal w Kiepskich - "Jak nie, jak tak" ;)

    "Jak piszę, zdjęcia po powrocie."
    Po co się powtarzasz?

    Tego typu posty są zajebiste, cały Twój blog jest zajebisty, Ty jesteś zajebista :) !!!

    "Proszę, poklikaj w te linki. Pomożesz mi w ten sposób zarobić na nowy sprzęt fotograficzny, aby zdjęcia na blogu były lepszej jakości."
    Spokojnie, klikam codziennie - nieraz nawet kilka razy na dzień ;) A co do innych to nie mogę się wypowiedzieć, bo tego nie wiem :p:D:D:D

    "Możesz też poklikać w reklamy w pasku bocznym. Dziękuję z góry. ♥"
    Też klikam codziennie ;)

    I jeszcze jedno pytanko - na jakiej stronie robiłaś favikon do bloga? To takie serduszko czarne... Na favikon.ico ? Jeśli tak, to jak je wstawiłaś na bloga?

    fotografietomka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie. ;)
      Pisałam notkę pod koniec dnia, a opisywałam początek tego samego dnia, więc chyba wszystko gramatycznie jest dobrze. ;) Dziękuję, już mi lepiej. :)
      Wiesz co, nie mam zielonego pojęcia. I unihokej to podstawa każdych wakacji. <3
      Hahah, :D
      W wakacje zazwyczaj wstaję o 11, więc jestem już przyzwyczajona do dłuższego spania, niż w roku szkolnym. ;) W ciągu 10 miesięcy wstaję ok. 6. ;)
      Nie łowiłam, bo nie mam sprzętu i umiejętności. xD
      Wiem, wiem. ;) Kiedyś, czemu nie? :D
      Wczoraj absolutnie nie, dzisiaj również nie, bo było pochmurnie i mżyło. Jutro mam nadzieję będzie lepiej. ;)
      Mmm, grill zawsze jest super. :D Weeeeź, aż dostałam gęsiej skórki, o fu! ;-;
      Tak mam z tym powtarzaniem, w razie, gdyby ktoś nie doczytał. ;)
      Dziękuję! <3
      Wpisz zwyczajnie w Googlu "favikon heart", wtedy wyskoczy Ci to serduszko, pobierasz, wgrywasz, zapisujesz i gotowe. A o tworzeniu własnej favikony nie słyszałam, wpisz w wyszkiewarce "favikon", na pewno znajdziesz coś dla siebie, ;)

      Dzięki za komentarz! :D

      Usuń
    2. To chyba mamy takie same poglądy :D W podstawówce najbardziej lubiłem unihokeja na korytarzu :p Ale tylko towarzyskiego, zawodowcem raczej nie jestem :D Jeśli już, to w kręgle :p Co tak wcześnie wstajesz - masz podstawówkę na drugim końcu wsi z komunikacją miejską :D Bo ja z Sadów Żoliborskich muszę dojechać na Czerniaków w Warszawie :p Na szczęście tylko 2 autobusy ;) Ale nieraz któryś się nie zatrzyma na moim przystanku a najgorzej jak na obydwu :D

      Usuń
    3. Unihokej na korytarzu? :P
      U nas nie ma komunikacji miejskiej.

      Usuń

♥!!